W ostatnią niedzielę stycznia odbył się 30. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tradycyjnie w akcję zaangażował się goczałkowicki sztab przy Gminnym Ośrodku Kultury.
Podczas tegorocznego finału, zebrane środki zostaną przekazane dla zapewnienia najwyższych standardów diagnostyki i leczenia wzroku u dzieci.
30 stycznia, pomimo wyjątkowo trudnych warunków atmosferycznych, na ulicach Goczałkowic kwestowało 6 wolontariuszy. Niestety część została zmuszona pozostać w domu ze względu na kwarantannę.
W budynku „Górnik” o godz. 17.00 zgodnie z planem odbyło się przedstawienie teatralne dla dzieci. Spektakl „Mały Książę”, zaprezentowany przez TAKE TEAM – grupę teatralną działającą przy Stowarzyszeniu „take tam…” im. Artystów Międzywojnia powstał na podstawie historii stworzonej przez Antoine’a de Saint-Exupery’ego. Za scenariusz i reżyserię odpowiadał Jakub Pieczka, dekoracje stworzyły dzieci z zajęć plastycznych Stowarzyszenia prowadzonych przez Monikę Kaczmarczyk.
Zarówno przed, jak i po wydarzeniu prowadzone były licytacje gadżetów WOŚP oraz darów przekazanych przez ludzi dobrej woli. Pośród cennych przedmiotów znalazły się unikatowe i jedyne w swoimi rodzaju maskotki „hand made” z pracowni „a Misie” Aliny Rajdy oraz „Redi Renia” Renaty Załuckiej, które zyskały nowe kochające właścicielki m.in. Zosię, Laurę i Antoninkę. Jak co roku nie zabrakło prac rękodzielniczych. Stałym elementem goczałkowickich licytacji był piękny Anioł z pracowni „Aniołowo” Joanny Rabaszowskiej-Grzyb, który w tym roku zaprezentował się w towarzystwie autorskiej patery z logo tegorocznego finału, który wyszedł spod rąk Anny Stalamch z pracowni CERAMIKAS. Nowością były obrazy. Jeden, olej na płycie MDF „LANCKORONA” autorstwa Nikoli Rajdy oraz trzy akryle na tekturze pędzla Marty Zemczak. W ramach licytacji pojawił się także voucher na zakupy w piekarni-cukierni Englert, który zastąpił przekazywany od lat na ten szczytny cel tort oraz voucher na wywołanie zdjęć w FG STUDIO Grzegorza Kopcia.
Nie zabrakło również karnetów na krytą pływalnię „Goczuś”, pudełek z pysznym ciastem oraz gadżetów z logo fundacji. Wspierając orkiestrę można było nabyć koszulki, body niemowlęce, skarpetki, kalendarze, breloki, magnesy oraz płyty.
Wisienką na torcie pośród wszystkich finałów organizowanych w goczałkowickim sztabie tradycyjnie pozostaje licytacja koszulki Łukasza Piszczka. Tym razem aukcja koszulki LKS odbyła się za pośrednictwem portalu Allegro i za kwotę 700 zł znalazła szczęśliwego nabywcę w Górze Kalwarii.
Przed siedzibą organizatora przygotowano podobnie, jak w ubiegłym roku stoisko, na którym każda zainteresowana osoba mogła nabyć ciekawe przedmioty, przeznaczone na pomoc fundacji. Niestety, ze względu na aurę, silny wiatr i deszcz, a tym samym brak gości i spacerowiczów, w tym roku cieszyło się znikomym zainteresowaniem.
Oprócz zwyczajowych forma wsparcia osoby, które nie miały możliwości osobiści wziąć udział w finałowym koncercie mogły wesprzeć działalność fundacji za pomocą eSkarbonki oraz w dniach poprzedzających wydarzenie, wrzucając datki do puszek stacjonarnych na Hali Sportowej i w sklepie Wielobranżowym „Matko” przy ul. Głównej 6.
Łącznie dzięki wsparciu mieszkańców, wolontariuszy i darczyńców, którzy w różny sposób włączyli się w zorganizowanie 30. Finału WOŚP udało się zebrać 12 897.74 zł.
- Wolontariusze - 5.790,54 zł
Wśród wolontariuszy najwyższe kwoty uzyskali:
Ryszard Górczak – 2288,08
oraz Laura Komraus – 1608,31.
- Puszki stacjonarne - 1. 023,72 zł
- Licytacje (+wolne datki) - 2.383,48 zł
- eSkarbonka (kwota na godz. 11.08) -3.700 zł
źródło: Gminny Ośrodek Kultury